czwartek, 5 października 2017

#7 Recenzja: THE PERFECT GAME #1. Rozgrywka - J. Sterling

Premiera 25 października 2017 

Co się stanie, kiedy dwójka ludzi walcząca ze swoimi własnymi demonami z przeszłości spotka się ze sobą i w grę wejdą uczucia? Czy mając problemy z zaufaniem można stworzyć udany związek? Co się stanie, gdy bad boy będzie zmuszony zdobyć dziewczynę? 
Na te pytania odpowie wam ta książka. 

"Moje serce należy do ciebie. I nie proszę o to, abyś mi je zwróciła, nawet jeśli już go nie chcesz. Proszę jedynie o szansę, abym znów mógł dostać twoje." 

On jest rozgrywką, w którą ona jeszcze nie grała.

Jack Carter - utalentowany miotacz, gwiazdor drużyny baseballowej, największy bad boy w całym college'u. Jest przystojny, pewny siebie i wie, że dziewczyny same do niego lgną. Lecz nikt nie wie, że miał trudną przeszłość. Najpierw bez słowa, z dnia na dzień odszedł ojciec. Matka zostawiła go i młodszego syna, obwiniając ich. Wychowywany przez dziadków. Żeby przetrwać postanawia obrać drogę złego chłopca i kobieciarza, nigdy nie śpi dwa razy z tą samą dziewczyną. Nie bawi się w uczucia, gdyż patrząc na rodziców nie chce zaufać i dopuścić do siebie żadnej dziewczyny. Jednakże w trakcie czytania książki poznajemy jego drugą stronę- kochającego chłopaka, który nieba przychyliłby swojej dziewczynie. Jak już kocha to na zabój i tylko raz. I właśnie ten chłopak poznaje dziewczynę, która nie jest taka jak inne. Nie ugania się za nim, potrafi mu dogryźć, prawie od samego początku okazuje mu niechęć. Poznajcie Cassie, dziewczynę, która nie ufa płci przeciwnej. Wpływ na to miał jej ojciec, ale żeby dowiedzieć się więcej musicie przeczytać tą książkę. Cassie to silna, młoda kobieta znająca swoją wartość i nie bojąca się wyrażać swojego zdania. Jest pewna siebie i nie pozwala wejść sobie na głowę. Polubiłam ją, gdyż ma cięty język i potrafi odgryźć się swojemu rozmówcy. Nie jest tandetna i sztuczna jak groupies, które otaczają Jack'a, nie leci na niego i potrafi powiedzieć mu nie. 
Oczywiście jakby mogło być inaczej Jack i Cassie niemal po kilkunastu, no może kilkudziesięciu stronach książki, zakochują się w sobie. Niestety trudność w obdarzaniu zaufaniem drugiej osoby mocno komplikuje ich związek, a gdy dochodzi do tego odległość już w ogóle wszystko szlag trafia. 
Również przewidywalne jest szczęśliwe zakończenie, lecz co to jest za zakończenie! 

"Nie wiem, czy mi kiedykolwiek wybaczysz, ale ja nigdy bym sobie nie wybaczył, gdybym Cię nie poprosił, żebyś spróbowała" 

Książa jest typową książką New Adult, bardzo mocno przewidywalną, lecz ma swój urok. Historię Jacka i Cassie czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Nawet nie wiedziałam, kiedy doszłam do połowy,  potem do jej końca. Porusza problemy zaufania między ludźmi, popełniania błędów, co jest normalne dla każdego człowieka oraz ulegania własnym i nie tylko własnym słabością. Poznajemy dwójkę młodych ludzi walczących z własnymi demonami i próbujących odnaleźć swoją własną drogę w życiu. Autorka zwraca szczególną uwagę na to, że w życiu najważniejsza jest miłość i druga osoba, z którą możemy dzielić szczęście, gdyż w pojedynkę to nie to samo, a walka o tą miłość potrafi być czasami naprawdę trudna. 
Jeśli szukacie książki innej niż wszystkie dotychczas, to niestety nie jest ta książka, ale warto ją przeczytać np. gdy chce się odpocząć od czegoś trudniejszego lub po prostu dobrze się bawić czytając. 

"Udowodnij" 

Moja ocena: 6/10

czwartek, 28 września 2017

#6 Recenzja: Endgame. Wezwanie - James Frey, Nils Johnson-Shelton

Po prostu musiałam przeczytać tą książkę, gdyż opis był naprawdę czymś nowym i niesamowitym. Książka wciąga od pierwszych stron, a to, że ma kilka ilustracji, pozwala jeszcze lepiej wyobrazić sobie wydarzenia i rozwiązywać zagadki razem z bohaterami. 

"Świat i życie są dla Ciebie, są Twoje. Przyszłość nie została spisana, możesz ją kształtować."

Książka? Nie, to przyszłość rozrywki!

Przyszłość nie została jeszcze określona.
Dopiero "Endgame" ją zweryfikuje.

W Ziemię uderza seria meteorytów. Tylko garstka jest świadoma tego, co to oznacza…

W ich żyłach płynie krew starożytnych cywilizacji.
W ich umysłach odzywa się głośne wezwanie.
W ich rękach znajduje się los świata.

Nie mają nadprzyrodzonych zdolności. Nie potrafią latać, nie posługują się magią.
Od dziecka szkolono ich, by stali się zabójcami idealnymi.

Nadszedł czas.
Usłyszeli wezwanie.
Rozpoczyna się "Endgame"!

"Ziemianie to mrówki, które niszczą wszystko, co staje na ich drodze, zabijają się wzajemnie bez powodu i gapią zbyt długo w swoje odbicia w lustrach."
Dawno temu na Ziemię przylecieli kosmici, stworzyli i nauczyli człowieka sztuki przetrwania, lecz nic nie może być zbyt proste, więc każde plemię miało wybrać swojego przedstawiciela w Endgame - Grze, która odbędzie się, gdy ludzkość przestanie godna życia na Ziemi. Motyw ten strasznie przypomina Sąd Ostateczny i z drugiej strony "Igrzyska śmierci" Collins. Lecz gdy przeczytacie tą książkę, co bardzo polecam, dowiecie się, że są to jedynie małe zbieżności, a sama książka jest bardzo oryginalna. Zwycięzca Gry oraz jego plemię przeżyją koniec świata. Właśnie w trakcie rozpoczęcia tytułowej gry poznajemy wszystkich bohaterów - dwunastkę nastolatków, mających od 14 do 20 lat. Śledzimy poczynania poszczególnych uczestników dzięki przedstawieniu wydarzeń z perspektywy każdego gracza. Muszą znaleźć skazówki i rozwiązać wiele zagadek, walczyć pomiędzy sobą. Poznajemy ich myśli, jesteśmy z nimi w czasie ich zwycięstw, zawiązywania sojuszy, interakcji z innymi graczami. I pomimo tego, że są oni brutalnymi, bezlitosnymi i skutecznymi zabójcami, nie da się nie polubić chociaż kilkoro z nich. Autorzy nie faworyzują żadnego bohatera, nie oszczędzają nam opisów krwawych walk. A samo zakończenie pozostawia nas z mnóstwem pytań oraz chęcią natychmiastowego sięgnięcia po następną część. Jedyne do czego mogę się przyczepić to momentami zbyt szybka akcja, która nie pozwala nam dobrze przemyśleć jednej rzeczy, a już daje nam kolejną sytuację do przemyślenia. 

"Endgame to zagadka życia, powód śmierci. Zawiera się w niej początek wszystkich rzeczy i koniec wszystkich rzeczy."

"Endgame. Wezwanie" to książka idealna dla miłośników książek przygodowych, wielbicieli odkrywania tajemnic i rozwiązywania zagadek oraz fanów akcji pełnej napięcia i niespodziewanych zwrotów akcji. Czytając tą książkę nie da się nudzić, wręcz trudno się od niej oderwać. Jeśli chcecie wziąć udział razem z bohaterami w Grze to koniecznie musicie przeczytać tą książkę! 

"Jesteśmy ludźmi. Mamy jedno życie i powinno się je szanować. Dlatego zabijanie musi być przemyślaną, świadomą decyzją."

Moja ocena: 8/10

poniedziałek, 18 września 2017

#5 Recenzja: Bad mommy. Zła mama - Tarryn Fisher

"Jesteśmy sumą naszych wczesnych doświadczeń, naśladujemy sposób, w jaki nauczono nas kochać, uprawiać seks i nawiązywać kontakty z ludźmi. Niektórzy z nas zrywają z przeszłością, innym nigdy się to nie udaje."
Jolene i Darius Avery są szczęśliwą parą, wspólnie wychowują kilkuletnią Mercy. Pewnego dnia do sąsiedniego domu wprowadza się tajemnicza Fig. Szybko zaskarbia sobie sympatię młodego małżeństwa i staje się nieodłączną przyjaciółką Jolene. Z czasem zachowanie Fig staje się coraz bardziej niepokojące – dom wypełnia identycznymi rzeczami jak u przyjaciółki, kupuje te same ubrania, a jej Instagram zawiera zdjęcia Dariusa...


"Chciałam być chciana. To pragnienie nie osłabło, wręcz przeciwnie - z czasem stało się silniejsze..."

Bohaterką książki jest Fig, kobieta szalona, nieprzewidywalna, z osobowością paranoiczną, która o swoim szaleństwie jest świadoma i chodzi do psychoterapeutki. Wizyty te mają raczej charakter rozmowy niż samej terapii, gdyż Fig nie chce się leczyć. Wie, że jest chora ale uważa tą chorobę za coś normalnego. Bohaterka od zawsze chciała być czymś lub kimś innym. Jest też bardzo dobrym obserwatorem, gdyż zwraca uwagę na rzeczy, które innym ludziom umykają. Poznajemy ją, gdy zapragnęła być Jolene. Podłożem tej "decyzji" jest chęć posiadania dziecka, gdyż w przeszłości Fig poroniła i nie może tego zrozumieć oraz się z tym pogodzić. Również od zawsze chciała być chciana, lubiana i szanowana - czyli taka, jaka jest Jolene. Fig podjęła decyzję, że jest w stanie zająć miejsce Jolene, tytułowej "złej mamy", po tym jak zobaczyła małą Mercy na placu zabaw i ubzdurała sobie, że jest to jej utracona córka. 


Z drugiej strony mamy z pozoru idealną rodzinę - Jolene, Mercy i Dariusa, którzy mają wszystko - cudowne dziecko, piękny dom, miłość rodzinną, swoją bezpieczną przystań. Jolene jest uznaną pisarką, która chce chronić swoją prywatność i publikuje książki pod pseudonimem, piękną kobietą i ludzie zazdroszczą jej życia. Ma ona swoją historię z przeszłości oraz smutki i żale, lecz poznajemy ją w chwili, gdy już ma wszystko poukładane, ma zaufanych przyjaciół i wyznaje swoje własne wartości. Jolene ma dobre serce i chce pomóc nowej sąsiadce, która ma ponoć raka i myśli samobójcze. Zaprasza ją na herbatki i obiady, spotkania z przyjaciółmi. Z początku jej mąż Darius nie jest tym zachwycony, gdyż jako psycholog wyczuwa, że z Fig jest coś nie tak. Próbuje przekonać żonę, że zachowanie Fig- kupowanie tych samych ciuchów i rzeczy do domu, chodzenie do tych samych lekarzy i fryzjera, zachowywanie się tak jak ona - nie jest normalne. Darius to z pozoru facet idealny. Jest idealnym ojcem dla nieswojego dziecka, kochającym do szaleństwa żonę i ciągle patrzącym na nią z pożądaniem. Nietrudno wyobrazić sobie, że Fig też chciałaby mieć swojego Dariusa, lecz ona sama chce mieć właśnie Dariusa Jolene. Lecz tu też pozory mylą. Darius jest socjopatą, chamem i jest uzależniony od seksu na tyle, że regularnie zdradza żonę ze swoimi pacjentkami. 

"Mój umysł jest jak komputer, na którym ktoś otworzył zbyt wiele programów. Jestem też po prostu bardzo inteligentna, a bardzo inteligentni ludzie mają dużo myśli, ale to są wszystko genialne myśli."

Książka jest inna, niż te które do tej pory czytałam. Jest pełna ludzi z silnymi charakterami, a z drugiej strony z jakimiś zaburzeniami psychicznymi, którzy dobrze wiedzą o swoich problemach i nic z nimi nie robią, bo po prostu nie chcą. Również jest niezwykle emocjonalna, ciężka i niepokojąca. To niezwykle przemyślany thriller psychologiczny, gdzie wydarzenia poznajemy z trzech punktów widzenia - Fig, Dariusa i Jolene. Motywy stalkingu i chorób psychicznych dominują w tej historii i są przedstawione w bardzo ciekawy sposób, tak, żeby czytelnik mógł je łatwo zrozumieć i w pewien sposób utożsamił się z bohaterami. 
Zakończenie z jednej strony jest zaskakujące, gdyż sądziłam, że Fig posunie się do gorszych rzeczy, lecz i tak nadal jest wstrząsające. 


"Jednak w rzeczywistości nie było żadnego alkoholu, który rozcieńczałby cynizm obecny w żyłach innych ludzi."
Książkę polecam osobom, które lubią czytać właśnie ten rodzaj książek, jak również tym, którzy chcą zacząć przygodę z thrillerami psychologicznymi. Bądźcie przygotowani na bohaterkę jak z horroru, której szaleństwo wykracza daleko poza społecznie akceptowalne zachowania. Nic w tej książce nie jest proste, ale dzięki temu po przeczytaniu długo nie będziecie mogli o niej zapomnieć. 


"Lepiej jest nam bez ludzi, którzy ciągną nas w dół i nie dają wsparcia."

Moja ocena: 8/10

piątek, 15 września 2017

#4 Recenzja: Zakazane życzenie - Jessica Khoury

O książce dowiedziałam się przez przypadek - kupiłam Epikboxa i właśnie ta książka w nim była razem z gadżetami. Gdy przeczytałam opis na tylnej okładce stwierdziłam, że to może być świetna książka. I taka właśnie była! 
Wszyscy chyba oglądali "Alladyna" Disneya i znają jego historię, a co gdyby dżin był... kobietą? 

"Nie można wybrać swojego losu, ale można wybrać, kim staniemy się za jego sprawą."

Opowiedziana na nowo baśń tysiąca i jednej nocy.

Ona jest potężnym dżinnem. On złodziejem z ulicy. Połączyła ich pradawna magia. Kiedy Aladyn odnajduje magiczną lampę, Zahra zostaje przywrócona światu, którego nie widziała od pięciuset lat. Ludzie i dżinny pozostają w stanie wojny, więc aby przetrwać, musi ukrywać swą tożsamość. Przybierając różne kształty, będzie trwać przy swoim nowym panu aż do czasu, kiedy ten wypowie swoje trzy życzenia. Wszystko się komplikuje, gdy Nardukha, potężny król dżinnów, oferuje Zahrze szansę całkowitego uwolnienia od magii lampy. Uratowanie siebie oznacza jednak zdradzenie Aladyna – człowieka, w którym Zahra… zakochała się wbrew sobie.

Teraz musi podjąć dramatyczną decyzję: wybrać między wolnością a uczuciem – zakazanym, lecz silniejszym niż wszystko, co znała do tej pory. Skrywane przez stulecia tajemnice, baśniowy świat skrzący magią, niebezpieczeństwo i miłość wbrew wszelkim zasadom.

"Nasze oczy ukazują nam jedną stronę każdego przedmiotu, ale to nie znaczy, że nie ma pięciu innych, których nie widzimy."

Główną bohaterkę poznajemy w chwili, gdy zostaje uwolniona po 4 tys lat spędzonych w lampie przez Alladyna - ulicznego złodziejaszka. Zahra jako dżin jest wyniosła i zadziorna, pewna siebie, lecz jednocześnie wrażliwa i pełna skrywanej głęboko dobroci. Nie jest wszechpotężna, jak zazwyczaj byli przedstawiani dżinowie, ma pewne ograniczenia. Autorka nadając te cechy Zahrze dodała dżinom odrobinę realizmu. 
Z drugiej strony mamy Alladyna, młodego mężczyznę, który stracił rodziców i chce zemsty. Znajduje lampę i właśnie na dokonanie zemsty planuje przeznaczyć swoje 3 życzenia. Lecz każde wypowiedziane życzenie ma swoje konsekwencje, skutki uboczne, które pojawią się w przyszłości. 
W międzyczasie pojawia się zły król dżinów Nardukha, który proponuje Zahrze wolność, w zamian za pewną przysługę, która będzie zdradą swojego pana- Alladyna. 

Zaskoczeniem nie będzie wątek miłosny między człowiekiem, a dżinem, gdyż właśnie dlatego w tej książce dżin jest płci pięknej. Na szczęście wątek ten nie jest na pierwszym planie, jest jakby w tle i nie przyćmiewa innych wydarzeń, czy rozterek bohaterów. 

"Miłość nigdy nie jest zła. I tak jak powiedziałaś nie jest wyborem. Ona po prostu się wydarza, a my jesteśmy wobec niej bezradni."

Jessica Khoury wprowadza nas w świat wojny między dżinami i ludźmi, gdzie niebezpieczeństwa czyhają na jego mieszkańców na każdym kroku. Historia opowiada na nowo baśń z dzieciństwa, zmienia ją i wzbogaca o nowe elementy. Przenosimy się do świata magii i towarzyszymy bohaterom w ich przygodach. Książka jest o tym, że zawsze mamy wybór, nawet jeśli wydaje nam się inaczej, a o tym, kim jesteśmy, decydujemy my sami, a nie nasze otoczenie. Oraz o tym, że zawsze są jakieś konsekwencje podejmowanych przez nas decyzji. Styl autorki jest bardzo lekki i swobodny. A poprzez wplecenie wielu żartobliwych tekstów czytając dobrze się bawimy. 

Z całego serca polecam tą nową odsłonę historii Alladyna i jego dżina. 

"I pamiętaj: czas to najpotężniejsza magia"

Moja ocena: 9/10 

czwartek, 14 września 2017

#3 Recenzja: Czas żniw - Samantha Shannon

Ostatnio w bibliotece trafiłam na książkę Czas żniw Samanthy Shannon i przypomniałam sobie, że gdzieś widziałam dobrą recenzję tej pozycji, więc ją wypożyczyłam. I nie zawiodłam się na niej! Jest to rewelacyjna historia z gatunku fantasy i dystopii.

Samantha Shannon urodziła się w zachodnim Londynie w 1991 roku. Zaczęła pisać już w wieku piętnastu lat. W 2013 roku ukończyła literaturę na uniwersytecie w Oksfordzie. Czas Żniw to jej debiutancka powieść, a jednocześnie pierwsza część siedmiotomowego cyklu, który został sprzedany do 21 krajów. The Imaginarium Studios zakupiło prawa filmowe jeszcze przed premierą książki.


"Nadzieja to jedyna rzecz, która może jeszcze wszystkich nas ocalić."

Sajon.
Nie ma bezpieczniejszego miejsca.

„Może nie wiesz, ale Żniwa nazywane są też dobrymi zbiorami. Wciąż mówią tak na ulicach: Dobre Żniwa, Zbiory Obfitości. Rozumieją to jako odbieranie nagrody, podstawowy warunek ich negocjacji z Sajonem. Ludzie oczywiście postrzegają je inaczej. Dla nich są symbolem nieszczęścia. Oznaczają głód. Śmierć. Dlatego nazywają nas kosiarzami. Ponieważ pomagamy prowadzić ludzi na śmierć”.

Rok 2059. Dziewiętnastoletnia Paige Mahoney pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Jej szefem jest Jaxon Hall, na którego zlecenie pozyskuje informacje, włamując się do ludzkich umysłów. Paige jest sennym wędrowcem i w świecie, w którym przyszło jej żyć, zdradą jest już sam fakt, że oddycha.

Pewnego dnia jej życie zmienia się na zawsze. Na skutek fatalnego splotu okoliczności zostaje przetransportowana do Oksfordu – tajemniczej kolonii karnej, której istnienie od dwustu lat utrzymywane jest w tajemnicy. Kontrolę nad nią sprawuje potężna, pochodząca z innego świata rasa Refaitów. Paige trafia pod protektorat tajemniczego Naczelnika – staje się on jej panem i trenerem, jej naturalnym wrogiem. Jeśli Paige chce odzyskać wolność, musi poddać się zasadom panującym w miejscu, w którym została przeznaczona na śmierć.

Czas Żniw jest dziełem wyjątkowym. Samantha Shannon to młoda pisarka o ogromnych ambicjach i imponującej wyobraźni, która w swej debiutanckiej powieści stworzyła niezwykle sugestywną i inteligentnie skonstruowaną wizję świata.



"Nie musisz mi dziękować za swoją wolność. Masz do niej prawo."

Główną bohaterkę poznajemy w chwili, gdy zostaje złapana i przewieziona do kolonii karnej. Paige szybko odnajduje się w nowym otoczeniu i od samego początku planuje ucieczkę. Dzięki jej odwadze, buntowniczości, sprycie i niezwykłemu talentowi jest to całkiem prawdopodobne. Dziewczyna jest samotna, wykorzystywana przez swojego mim-lorda Jaxona przez swoją własną naiwność i ślepą nadzieję na zyskanie akceptacji i aprobaty. Lecz z drugiej strony jest nieustępliwa i nie poddaje się łatwo. W Oxfordzie znajduje nowych sprzymierzeńców, a nawet przyjaciół i pomaga im jak tylko może. Między nią, a Naczelnikiem powstaje mała nić porozumienia zbudowana na chwiejnym zaufaniu, gdyż dziewczyna szybko odkrywa, że Refaita ma tajemnicę przed swoją narzeczoną Nashirą, która jest "królową" kolonii. 
Naczelnika poznajemy w bardzo niewielkim stopniu, gdyż jest za mało faktów z jego przeszłości. Jest jedną wielką zagadką i tajemnicą. Poznajemy go praktycznie tylko poprzez pryzmat jego zachowań względem Paige. Jest bardzo tajemniczy i nieobliczalny. Na pewno zaskoczy Nas jeszcze nie raz.  


"- Teraz mi ufasz? - zapytał.

- A powinnam?
- Nie mogę ci tego powiedzieć. To jest zaufanie, Paige. Nie powiem ci, co powinnaś czuć.
- W takim razie ci ufam."

Świat wykreowany przez Shannon jest genialny, niepowtarzalny i zaskakujący. Jest czymś nowym, powiewem świeżości. Mamy tu coś, czego nie dostaniemy nigdzie indziej. Lecz trzeba się dobrze wczytać i skupić, aby zrozumieć wszystkie pojęcia, którymi zasypuje nas autorka na początku książki. Akcja książki dzieje się w przyszłości, więc mamy tu nowe technologie i samą magię. Na początku książki jest masa wydarzeń, które dopiero później nabierają sensu i znaczenia. W "Czasie Żniw" przedstawione są obrazy tortur, życia w niewoli, krzywdzenia ludi i wykorzystywania ich do własnych celów. Są to sytuacje, które przeżyją tylko najsilniejsi. 
W książce nie brakuje emocjonujących wydarzeń i momentów przykuwających całą uwagę czytelnika. 
Pochłonęłam książkę bardzo szybko, zaledwie w 2 dni, co sugeruje, że od niej naprawdę ciężko się oderwać. 
Mamy tu również wątek miłosny, a raczej jego zarys, który najprawdopodobniej rozwinie się dopiero w następnych częściach. 

"Sprowadziłem cię z powrotem ponieważ bez ciebie nie potrafiłbym znaleźć siły do walki."

Jest to bardzo udany debiut autorki i z niecierpliwością zabiorę się za czytanie drugiego tomu (który na szczęście mam już w domu! ). Język jest bardzo przystępny dla czytelnika, co jest na plus dla autorki, i będę czekać na następne książki tej autorki. 
Bohaterowie są intrygujący, akcja trzyma w napięciu, książka jest wręcz magiczna - czego chcieć więcej! 
Jestem pełna podziwu dla autorki za to, że tak młoda osoba może mieć tak bardzo rozwiniętą wyobraźnię, żeby wymyślić tak dopracowany świat. Również, za to, że ma tak lekkie pióro i fantastyczny styl pisania. Książka jest niezwykle przemyślana i dopracowana w najmniejszych szczegółach, a Shannon nie gubi się w wykreowanym świecie.
Polecam gorąco! 



"Zachowałem pewne środki ostrożności. Powtarzam: nigdy nie znalazłaś się w bezpośrednim zagrożeniu życia.
- Gówno prawda. Jeżeli myślisz, że krąg soli jest środkiem ostrożności, musiałeś upaść na łeb."

Moja ocena: 10/10

wtorek, 25 lipca 2017

#2 Recenzja: Nie zapomnij mnie - Anna Bellon

Poprzednia książka Uratuj mnie Anny Bellon z serii The Last Regret była zachwycająca więc nie mogłam się doczekać 2 części. I w końcu oto jest! 

Nina zostawiła po sobie otwartą furtkę, Ollie. Ten rozdział nie jest zamknięty. Nie zapomnisz jej. Ale możesz mimo wszystko ułożyć sobie życie bez niej.

The Last Regret są na szczycie: wyprzedana trasa koncertowa, nominacje do Grammy, uwielbienie fanów, świetna zabawa z paczką najlepszych przyjaciół.Ale Ollie nie jest tak naprawdę szczęśliwy: ma apartament, którego nie może nazwać domem i dziewczynę, która nie jest jego wielką miłością. Bo Ollie nie zapomniał o Ninie, pierwszej i jedynej, którą naprawdę kochał. Którą chciał mieć w sercu na zawsze. I która zniknęła z jego życia.
Aż do dziś...Dlaczego Nina odeszła bez słowa? Czy kiedykolwiek kochała Olivera? I dlaczego skrywana przez nią tajemnica nieodwracalnie zmieni życie Oliego?
Znów nie zawiodłam się czytając twórczość autorki. Głównego bohatera mieliśmy okazję poznać już w poprzedniej części i byłam bardzo ciekawa jego historii. Ollie nie może zapomnieć o swojej pierwszej miłości lecz próbuje być szczęśliwy z tego co ma obecnie, czyli zespół składający się z przyjaciół i odnoszący sukces. Niestety brakuje mu w życiu Niny, która wierzyła w niego od początku. Próbuje zakochać się jeszcze raz w kimś innym lecz uczucie do Niny nie pozwala mu na to.   I nagle Nina wraca lecz przeszłość i związane z nią zagadki i niewyjaśnione sprawy nie pozwalają im na nawiązanie poprzedniej relacji.

Anna Bellon pozwala nam wrócić do świata TLR i znów jestem zachwycona jej powieścią. Książka opowiada o pierwszej niespełnionej miłości i możliwości naprawienia swoich błędów. Mimo sekretów i niedomówień można od nowa stworzyć piękny związek, mimo przeciwności losu być szczęśliwym. Tak jak do pierwszej część serii, do tej również chce się wracać, szczególnie w letnie dni, kiedy poszukujemy czegoś lekkiego do przeczytania. Porusza ważną kwestię odbudowy zaufania oraz szybkiego zniknięcia osoby z naszego życia i jego następstw. Ollie mimo tego, że wychowywał się w sierocińcu potrafi szczerze kochać swoich rodziców adopcyjnych oraz Ninę.

Ale gdy przez długi czas nie masz niczego, chwytasz się jedynej stałej rzeczy albo osoby.



Podsumowując książkę polecam. Szczególnie osobom, które chcą przeczytać coś lekkiego, sympatycznego i wciągającego. Będę z niecierpliwością czekać na kolejną część z cyklu The Last Regret.

Moja ocena: 9/10

niedziela, 9 października 2016

ZAPOWIEDŹ: Andumênia. Przebudzenie - Monika Glibowska

Andumênia. Przebudzenie

Autor: Monika Glibowska
Data wydania: 2016
Wydawca: Czwarta Strona
Gatunek: fantastyka
Seria: Andumênia #1
Liczba stron: 256

Legenda Andumênii głosi, że Generałowie powstaną, gdy ojczyzna będzie w potrzebie…

Kraj jest na skraju kolejnej wojny i bankructwa. Władczyni Andumênii decyduje się wybudzić po 120 latach skrzydlatych generałów armii, uśpionych po wielkiej bitwie z Zineanem mocą niezwykłego zaklęcia.
Dwór wrze od plotek, wewnętrznych zdrad oraz walk o władzę. May Verteri, najpotężniejsza z przebudzonych i ulubienica poprzedniej przywódczyni, oskarżana jest o śmierć zwierzchniczki. Piękna i charyzmatyczna „Krwawa” generał nie pamięta wydarzeń z ostatniej wojny. May knuje własną intrygę, potajemnie gromadząc księgi ze starożytną magią i rozwijając moc. Losy Andumênii spoczywają w niepewnych rękach, a zagrożenie może przyjść z najmniej spodziewanej strony…